Nastrój w dniu dzisiejszym bez jakiegokolwiek optymizmu ;/ Za oknem szaro, zimno, nie mam ochoty nawet na zakupy. Mąż z Laurą słodko śpią, a mnie nagle tknęło by dodac posta. Tym razem nie o Laurce, ale może o mnie, o moim samopoczuciu... Jakoś tak mi nie za wesoło... Zauważyłam, że odkąd zaszłam w ciąże nagle zaczęły omijać mnie pewne uroczystości znajomych czy nawet w rodzinie.. ? Ciekawe dlaczego ?
No nieważne, przypominam sobie też czasy kiedy to bez skrupułów dzwoniono do mnie z prośbą o załatwienie czegoś, przypilnowanie dziecka czy też o jakąkolwiek inną drobnostkę czasem nie drobnostkę, a jak przychodzi co do czego nie ma na kogo liczyć ! Nie użalam się nad sobą, absolutnie nie ! Stwierdzam tylko fakt. Napisała bym z chęcią wiele w tym temacie, ale jednak już wena mi się kończy !!! Mam nadzieję, że WY nie podzielacie mojego samopoczucia ;)
Miłego dnia Wam życzę, mimo tej szarości za oknem.
Na koniec wczorajszy popołudniowy chillout Laury z tatusiem :) Jak zwykle na huśtawce ( tata wie przecież jak ułatwić sobie trud związany z opieką nad dzieckiem ). Buźka !
piątek, 14 listopada 2014
poniedziałek, 10 listopada 2014
Z wizytą u siostry ;)
Ostatni weekend spędziłyśmy z Laurką w miłym towarzystwie, a mianowicie z ciocią A i siostrą N, wujkiem K i oczywiście dziadziem :)
Dziewczynki spędzały praktycznie każdą chwilę razem i nawet w tym samym czasie chodziły spac, mogłyśmy w końcu z A się nagadać, bo i tak w tym czasie nie można nic robic by nie zbudzić naszych pociech... Laurcia, mały łobuziak, nie do końca była grzeczna, wszystko, co znalazło się w zasięgu ręki N bądź też w jej rączce, niestety od razu zostało jej odebrane :( Nie do końca pomagało tłumaczenie, że tak nie wolno! Nawet jak Laura nie była daną rzeczą zainteresowana to i tak zabierała, aby tylko wyrzucić gdzieś dalej. Typowy pies ogrodnika, szkoda mi było małej " Buddy " dlatego jak najszybciej w zamian dostawała coś super :)
Poniżej zdjęcia Laury i " Buddy " :
Pogawędka moja z A :
- Ja bym chciała, żeby moja córka była za 20 lat taką subtelną, romantyczną kobietą, w zwiewnej, pastelowej sukience...
- A ja wręcz przeciwnie, chciała bym żeby moja córka w dalekiej przyszłości była biznes woman z pazurem! Miała czarne szpilki, czarną ołówkową spódnicę,marynarkę, czerwone usta i aktówkę!!!!
:)
Jak myślicie, która z nas określiła swoją córkę jako romantyczkę, a która jako Panią Prezes :) ?
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)