Dziewczynki spędzały praktycznie każdą chwilę razem i nawet w tym samym czasie chodziły spac, mogłyśmy w końcu z A się nagadać, bo i tak w tym czasie nie można nic robic by nie zbudzić naszych pociech... Laurcia, mały łobuziak, nie do końca była grzeczna, wszystko, co znalazło się w zasięgu ręki N bądź też w jej rączce, niestety od razu zostało jej odebrane :( Nie do końca pomagało tłumaczenie, że tak nie wolno! Nawet jak Laura nie była daną rzeczą zainteresowana to i tak zabierała, aby tylko wyrzucić gdzieś dalej. Typowy pies ogrodnika, szkoda mi było małej " Buddy " dlatego jak najszybciej w zamian dostawała coś super :)
Poniżej zdjęcia Laury i " Buddy " :
Pogawędka moja z A :
- Ja bym chciała, żeby moja córka była za 20 lat taką subtelną, romantyczną kobietą, w zwiewnej, pastelowej sukience...
- A ja wręcz przeciwnie, chciała bym żeby moja córka w dalekiej przyszłości była biznes woman z pazurem! Miała czarne szpilki, czarną ołówkową spódnicę,marynarkę, czerwone usta i aktówkę!!!!
:)
Jak myślicie, która z nas określiła swoją córkę jako romantyczkę, a która jako Panią Prezes :) ?
laseczki jak się patrzy <3
OdpowiedzUsuń